Wiadomości e-mail, które same się piszą. Czatboty, które umawiają spotkania dla swojego właściciela. Samochody, które same jeżdżą. Gdziekolwiek nie spojrzeć, mamy do czynienia z autonomicznymi technologiami. I nietrudno zgadnąć, dlaczego. Autonomiczne systemy uwalniają nas od przyziemnych zadań, dając nam więcej czasu na to, co lubimy robić.
Spójrzmy na samochody: w nadchodzącej epoce pojazdów autonomicznych czas, który obecnie tracimy, siedząc za kółkiem, będziemy mogli przeznaczyć na czytanie gazety, granie w najnowszą grę wideo z naszymi dziećmi czy kończenie prezentacji do pracy. Co więcej, dzięki narzędziom analitycznym i Internetowi Rzeczy (IoT) samochody będą mogły „rozmawiać” ze sobą i wyszukiwać najlepsze trasy. W związku z tym będzie mniej korków, a podróż będzie trwała krócej.
Podobnie będzie w przedsiębiorstwach. Zbliżamy się do nowej epoki autonomii, w której przedsiębiorstwa same będą się „napędzać”. Pracownicy będą mogli się skupić na zadaniach o większej wartości, a całe przedsiębiorstwo będzie działać o wiele wydajniej dzięki głębokim wnioskom płynącym z danych i rekomendacjom dotyczących dalszych działań. Jest to korporacyjna utopia, ale taka, którą będą musiały wprowadzić w życie wszystkie przedsiębiorstwa chcące zachować konkurencyjność.
Systemy autonomiczne mają ogromne znaczenie, ponieważ pozwalają stawić czoła wielu ważnym wyzwaniom, przed którymi stoją obecnie przedsiębiorstwa, takim jak rewolucja cyfrowa, obniżenie kosztów, innowacje w obsłudze klienta czy zapewnienie skalowalności potrzebnej do szybkiego rozwoju. Systemy autonomiczne mogą skutecznie rozwiązać te problemy i pomóc firmom przekształcić się z przedsiębiorstw reaktywnych w proaktywnych liderów innowacji. Możliwości te zyskają na znaczeniu, kiedy przyspieszy rewolucja cyfrowa, zaostrzy się konkurencja, a wzrost będzie coraz trudniejszy.
Przyjrzyjmy się bliżej temu, jak będzie mogło wyglądać samoczynnie działające przedsiębiorstwo przyszłości: systemy autonomiczne są oparte na sztucznej inteligencji, automatycznym uczeniu i przetwarzaniu w chmurze, dzięki którym wymagają minimalnej interwencji człowieka. A ponieważ wszystko działa w chmurze, systemy te uczą się nie tylko z jednej bazy danych, lecz ze wszystkich udostępnionych baz danych działających w chmurze. Oznacza to, że czerpią znacznie większą wiedzę niż z systemów tylko jednego przedsiębiorstwa, co cały czas wzbogaca i doskonali ich możliwości.
Co to oznacza w praktyce?
Po pierwsze systemy te działają w dużej mierze samoczynnie. Wiele przyziemnych codziennych zadań, takich jak te związane z bezpieczeństwem, można znacznie usprawnić. W autonomicznym przedsiębiorstwie uaktualnienia i poprawki zabezpieczeń są wprowadzane automatycznie, gdy tylko się pojawią. Ponadto zaawansowany monitoring zagrożeń oparty na narzędziach analitycznych oznacza, że zagrożenia są wykrywane znacznie szybciej niż przez ludzi, oraz eliminowane, jeszcze zanim spowodują szkody. Po drugie systemy te same się naprawiają. Ponieważ prace utrzymaniowe mogą być wykonywane „w locie”, przestoje są zredukowane do kilku minut miesięcznie. Zwiększa to produktywność dzięki optymalizacji dostępności systemów i oraz temu, że zawsze działają na aktualnym i wydajnym oprogramowaniu.
Jednak usprawnienia w zakresie wydajności wcale się na tym nie kończą. W autonomicznym przedsiębiorstwie analizy wchodzą na nowy poziom. Gdybym miał podać jedną rzecz, którą komputery potrafią robić o wiele lepiej niż ludzie, byłoby nią z pewnością przetwarzanie liczb. Za pomocą algorytmów AI i funkcji automatycznego uczenia połączonych z technologiami IoT i integracji danych autonomiczne przedsiębiorstwo będzie w stanie pobrać dane z dowolnego miejsca w firmie w czasie rzeczywistym oraz przeanalizować je w celu wyciągania wniosków dotyczących wydajności, do których nie doszliby nawet najwybitniejsi analitycy danych. Co więcej, dzięki postępom w technologii przetwarzania języka naturalnego wyniki analizy danych są prezentowane w przystępnych raportach zawierających również sugestie dotyczące dalszych działań.
Oczywiście wnioski z analiz mogą dotyczyć nie tylko zwiększania wydajności biznesowej; autonomiczne przedsiębiorstwa będą wieść prym we wszystkich dziedzinach, w których wnioski z analiz przynoszą korzyści biznesowe. Na przykład informacje o zachowaniach klientów mogą się przyczynić do tworzenia innowacji w zakresie produktów, usług i modelu biznesowego. Autonomiczne systemy to zatem paliwo cyfrowej rewolucji: będą dostarczać informacje i wnioski, które pomogą firmom zrobić coś inaczej niż konkurencja.
Warto również wspomnieć o wpływie tych technologii na pracowników. Technologie automatyzacji mają złą prasę, ponieważ pojawiają się sugestie, że w przyszłości zastąpią one ludzi. Prawda jest jednak taka, że tak jak w przypadku każdego innego przełomu technicznego, miejsca pracy nie tyle znikają, co przechodzą zmiany. W autonomicznym przedsiębiorstwie są to zmiany na lepsze. Na przykład pracownicy działu informatycznego nie będą już musieli przeznaczać czasu na nudne i czasochłonne zadania takie jak wprowadzanie poprawek i aktualizacji czy też raportowanie i będą go mogli poświęcić na bardziej kreatywne i ambitniejsze zadania o większej wartości, takie jak dostrajanie wydajności i pozyskiwanie danych. Zresztą dzięki systemom autonomicznym udostępnianie i używanie infrastruktury informatycznych stanie się takie łatwe, że każda osoba w firmie będzie mogła to robić. Kierownicy poszczególnych działów będą w stanie bezpośrednio udostępniać te zasoby swoim działom w zależności od potrzeb, a dział informatyczny będzie mógł się skupić na szkoleniu nowych algorytmów automatycznego uczenia.
Wszystkie te możliwości są dostępne już teraz. Wskazują one na przyszłość, w której przedsiębiorstwo będzie się działać samoczynnie, a pracownicy będą mieć bogatsze życie zawodowe. Alternatywą jest kontynuacja stanu obecnego: ręczne wprowadzanie aktualizacji i poprawek w odpowiedzi na rosnące zagrożenia dla bezpieczeństwa, zamykanie systemów w celu ich konserwacji z powodu niskiej wydajności, utrata wartościowych pracowników z powodu ich znudzenia i przejścia do atrakcyjniejszej pracy oferowanej przez konkurencję oraz trudności z nadążeniem za innowacjami ze względu na powolne procesy biznesowe. Przed takim wyborem stoją obecnie firmy: autonomiczna utopia lub „zarządzana” dystopia.
Co wybierzesz?