Czy IT to nadal ziemia obiecana dla młodych? No Fluff Jobs wspiera początkujących w IT
Na polskim rynku wzrasta zapotrzebowanie na młodych informatyków i zarabiają oni coraz więcej - wynika z danych portalu No Fluff Jobs.
Nic dziwnego, że pracodawcy są skłonni zatrudniać juniorów lub oferować im płatne staże, skoro braki kadrowe w branży ciągle sięgają ok. 50 tys. specjalistów. To szansa dla młodych ludzi, którzy właśnie podejmują decyzje o studiach i tych którzy wkraczają na rynek pracy.
Matury dobiegły końca, kończy się także kolejny rok akademicki. Dla młodych ludzi to czas decyzji, jaki kierunek wybrać lub co po danym kierunku studiów robić. W ubiegłym roku na pierwszym miejscu TOP kierunków studiów znalazła się informatyka (42 tys. chętnych), za nią zarządzanie (27 tys.) i psychologia (22 tys.). Jak przewiduje Ministerstwo Cyfryzacji i Szkolnictwa Wyższego w tym roku będzie podobnie.
Ale okazuje się, że nie tylko uczelnie wyższe, ale i pracodawcy z branży informatycznej ruszyli na łowy. W kwietniu portal rekrutacyjny No Fluff Jobs po raz kolejny zorganizował akcję skierowaną do swoich klientów, w której umożliwił publikację ogłoszeń o pracę dla stażysty i juniora za darmo, aby wesprzeć młode talenty. Walka z tzw. błędnym kołem w branży IT okazała się zwycięska, ponieważ firmy opublikowały ponad 200 ofert pracy dla początkujących w IT.
- Warto spojrzeć na oczekiwania finansowe młodszych programistów. W IT panuje często zgubne przekonanie, że już w pierwszych latach pracy można zarabiać nawet po kilkanaście tysięcy złotych. Oczywiście jest to możliwe, ale zazwyczaj pensje juniorów znacznie różnią się od wynagrodzenia seniorów, co potwierdzają m.in. dane z naszego serwisu - mówi Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs Sp. z o.o.
Na jakie pensje mogą więc liczyć młodzi programiści?
Według najnowszych danych No Fluff Jobs za pierwszy kwartał 2019 roku mediana wynagrodzeń dla junior backend developerów na umowach B2B wyniosła 6000 zł i była o 9 proc. wyższa w porównaniu do czwartego kwartału 2018 r. Na etatach wzrost pensji był jeszcze wyższy i wyniósł 40 proc. - z 4 250 do 6 000 zł brutto.
W przypadku junior frontend developerów zatrudnionych na umowach B2B kwartał do kwartału mediana wynagrodzeń wzrosła o 5 proc. i wyniosła 5000 zł. Pensje etatowców w pierwszym kwartale br. zmalały o 5 proc. - mediana wyniosła 5250 zł, ale według ekspertów nie jest to trend, a raczej chwilowy spadek.
Dla porównania płace na stanowiskach seniorskich w badanym okresie były nawet trzykrotnie wyższe - mediana pensji backendowca wyniosła tu 15 100 zł na umowie B2B, a frontendowca 15 500 zł. To pokazuje, że zawód programisty jest nie tylko perspektywiczny, ale i jest też jednym z najlepiej opłacanych w Polsce, jeśli spojrzeć na wysokość chociażby przeciętnych zarobków w naszym kraju.
W kwietniu 2019 roku średnie wynagrodzenie wg GUS wyniosło bowiem 5164 zł brutto (dane te dotyczą tylko przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 pracowników, na etatach). Z ostatnich danych o medianie płac w Polsce, jakie Urząd publikował za 2017 wynika, że jest ona średnio 20 proc. niższa od średniej pensji, co może oznaczać, że oscyluje obecnie wokół 4000 zł brutto. Płace oferowane przez firmy z branży IT juniorom, nawet tych stawiającym pierwsze kroki w zawodzie, których trzeba jeszcze douczać, są często znacznie wyższe niż doświadczonych pracowników w innych gałęziach gospodarki.
Szanse i bariery dla młodych programistów
Młodzi rekruci zadają sobie jednak pytanie, czy IT jest nadal i będzie w przyszłości takim eldorado, jakim w powszechnym odczuciu jest obecnie. Wiele firm IT woli nadal zatrudniać seniorów od razu gotowych do pracy, bo przy goniących terminach i konkurencyjnym rynku, nie mają czasu na szkolenia i inwestowanie w coaching i mentoring. Zdaniem Tomasza Bujoka, CEO No Fluff Jobs takie postępowanie, chociaż zrozumiałe, nie zawsze jest dobre. W sytuacji, kiedy mamy ogromne braki kadrowe na rynku IT, które sięgają nawet 50 tys. specjalistów, znalezienie dobrego i doświadczonego programisty może potrwać dłużej i być bardziej kosztowne niż pozyskanie i wdrożenie niedoświadczonego pracownika.
- Im większa firma, tym prościej znaleźć miejsce dla kilku juniorów, dlatego też takie właśnie firmy powinny być głównym celem młodych programistów. Warto zadać sobie pytanie, co stałoby się w sytuacji, gdyby wszystkie firmy prowadziły taką politykę. Gdzie początkujący programiści mieliby zdobyć doświadczenie, jeśli pracodawcy zatrudnialiby tylko midów i seniorów? Jest to w pewnym sensie “błędne koło na rynku IT”, czyli problem, który staramy się niwelować poprzez zachęcanie firm do publikacji darmowych ogłoszeń o pracę dla początkujących. Akcja ta trwała przez cały kwiecień i cieszyła się ogromnym powodzeniem - ponad 200 ofert dla początkujących to naprawdę dobry wynik. - wyjaśnia Tomasz Bujok.
W związku z dużym zapotrzebowaniem na juniorów IT, powstaje też coraz więcej niestandardowych metod nauki programowania - już nie tylko studia IT kształcą przyszłych programistów, ale także bootcampy, kursy online czy darmowe ebooki. Dostępnych jest coraz więcej blogów o pracy w IT, kanałów dla programistów na youtube, gdzie eksperci dzielą się z nimi wiedzą. Młodzi ludzie podejmując obecnie decyzję o studiach, czy marzący o zawodzie developera powinni kierować się także tymi dostępnymi ścieżkami rozwoju zawodowego.
Nadesłał:
RocketScience
|